|
| SYLWETKI SZACHOWE - RYSZARD GˇSIOROWSKI |
| Ciekawe sylwetki szachowe
RYSZARD GĄSIOROWSKI
Ryszard Gąsiorowski (13.12.1935 3.10.1998) - szachista i brydżysta
Ryszarda Gąsiorowskiego poznałem bliżej w trakcie międzynarodowego turnieju o puchar Bieszczadów, który został rozegrany w Solinie (27.09 6.10.1970).
Mieszkaliśmy w jednym pokoju. Obaj graliśmy dobrze w turnieju i ostatecznie podzieliliśmy 1 2 miejsce. Zdobyliśmy po 8 punktów z 10 partii. Trzeci zawodnik miał 6.5 pkt. Były mistrz Polski Józef Gromek uplasował się na 5 pozycji z 6 punktami.
Wolne chwile w czasie turnieju spędzaliśmy na spacerach i dyskusjach. W pewnym momencie Rysiek zapytał się mnie, czy nie chciałbym przeprowadzić się do Krakowa. Klub "Hutnik - Nowa Huta", który on reprezentuje, potrzebuje bowiem zawodnika i ja mógłym poważnie wzmocnić pierwszą drużynę.
Odpowiedziałem, że potrzebuję trochę czasy do namysłu. W tym czasie mieszkałem i pracowałem w Bydgoszczy. Grałem w miejscowym klubie "Łączność". Kierownictwo klubu obiecało mi wcześniej mieszkanie i dlatego najpierw musiałem się poinformować o stanie rzeczy. Po przyjeĽdzie do Bydgoszczy przeprowadziłem rozmowę z prezesem klubu i jednocześnie dyrektorem Głównej Poczty Władysławem Michałowskim. Nie potrafił mi jednak określić daty otrzymania lokum. Mieszkałem w tym czasie w bardzo skromnym pokoju na terenie poczty, bez łazienki i innych wygód. Wobec praktycznie żadnych perspektyw na godziwe życie, zdecydowałem się na "emigrację" do Krakowa. Nawiązałem więc kontakt listowny z Ryszardem, który "puścił" sprawę w obieg.
1 kwietnia 1971 roku znalazłem się w Krakowie. Kierownictwo sekcji szachowej na czele z prezesem Alfredem Miodowiczem znanym działaczem związkowym zagwarantowało mi dobrze płatną pracę oraz pokój jednosobowy w hotelu pracowniczym. I tak rozpoczął się nowy rozdział w moim życiu.
Liderem naszej drużyny był dwukrotny mistrz Polski Jerzy Kostro. O drugą szachownicę musiałem kilka lat walczyć z Ryszardem. Ostatecznie po raz pierwszy zagrałem przed nim w rozgrywkach I ligi w Poznaniu w 1974 roku. Uzyskałem na II szachownicy 8.5 z 11 partii. Za ten wynik przyznano mi wreszcie tytuł mistrza krajowego.
Rysiek startował także w turniejach korespondencyjnych i w tej konkurencji uzyskiwał spore sukcesy. Dość często spotykaliśmy się na wspólnych analizach, ponieważ sam grywałem w zawodach na "odległość". Nasza współpraca zaowocowała ciekawymi ideami, które następnie opublikowałem w specjalistycznych periodykach szachowych.
Inną wielką pasją Ryszarda był brydż. W tej dziedzinie miał też tytuł mistrza krajowego i z powodzeniem startował w silnych turniejach. Kiedyś sam próbowalem uprawiać tę dyscyplinę. Miałem w swojej bibliotece świetny podręcznik Seiferta o brydżu. W pewnym momencie oferowano mi za niego 500 złotych. Podarowałem go Ryśkowi.
Gąsiorowski był szachistą amatorem, podobnie jak ja i inni członkowie pierwszej drużyny. Pracował na kierowniczym stanowisku w dyrekcji ekonomicznej w Kombinacie im. Lenina (obecnie Sendzimira) w Nowej Hucie. Przez rok był też moim przełożonym, póki nie awansowano mnie na ważniejsze stanowisko.
W momencie powstawania "Huty Katowice" Rysiek przyjął ofertę kombinatu i przeniósł się do Dąbrowy Górniczej. Objął tam posadę kierownika "Biura Gospodarowania Majątkiem". Mieliśmy dalej kontakt listowny i telefoniczny. Ten stan nie zmienił się nawet po moim wyjeĽdzie do Niemiec.
W pewnym momencie w 1998 roku nastąpila przerwa w korespondencji. Jego domowy telefon milczał. W trakcie urlopu w Rowach we wrześniu 1998 roku udało mi się wreszcie uzyskać połączenie telefoniczne. Wtedy dowiedziałem się, że jest ciężko chory. Wkrótce Ryszard Gąsiorowski zmarł. Nie udało mu się zrealizować marzeń swego życia: zamieszkać na Mazurach, które uwielbiał. Do dnia dzisiejszego mam kontakt z jego drugą żoną Krystyną, która obecnie mieszka w USA.
Kilka zdjęć Ryszarda Gąsiorowskiego
Ryszard Gąsiorowski w Wikipedii
|
|
|
|
|