|
W artykule, w jednej z dortmundzkich gazet, zostały przedstawione problemy rodziny Naiditschów. Jest też informacja o moich treningach z Arkadim
|
|
W 1997 roku drużyna juniorów klubu Schachfreunde Brackel Dortmund zajęła I miejsce w mistrzostwach Niemiec do lat 13. Na pierwszej szachownicy grał Arkadi Naiditsch. W tym czasie byłem jego trenerem.
|
|
Turniej w Dortmundzie w 1997 roku. Tak wyglądał wówczas mój podopieczny.
|
|
Ze swoim byłym podopiecznym na zakończeniu turnieju w Dortmundzie w 2005 roku.
|
|
W otoczeniu Arkadiego i jego matki na zakończeniu turnieju w Dortmundzie 2005.
|
|
W 1996 roku Arkadi Naiditsch wraz z rodzicami i trzema siostrami (również silnymi szachistkami) przeprowadził się z Rygi do Dortmundu. Z miejsca znalazł opiekuńcze skrzydła w najsilniejszym miejscowym klubie "Schachfreunde Brackel", którego byłem długoletnim członkiem.
Kierownictwo klubu zaproponowało mi opiekę trenerską nad młodym mistrzem, który był już raz mistrzem Europy do lat 10. Oferta była ciekawa, ale zdawałem sobie sprawę, że ucierpi na tym moja działalność publicystyczna i także trenerska. W tym czasie trenowałem bowiem kadrę młodzieżową Północnej Nadrenii-Westfalii, co wymagało dużo czasu na przygotowanie się do zajęć. Ostatecznie pod naciskiem szefa klubu i jednocześnie dyrektora międzynarodowego turnieju w Dortmundzie Jürgena Grastata zgodziłem się na treningi z supertalentem z Rygi, jak Arkadiego określiła miejscowa prasa.
Spotykaliśmy się systematycznie dwa razy w tygodniu przez prawie cały 1997 rok. Moim zadaniem było przygotowanie i szlifowanie repertuaru debiutowego oraz analiza bieżących partii. Arkadi reprezentował wówczas jeszcze barwy Łotwy. W mistrzostwach świata (Cannes 1997) do lat 12 zajął 4 miejsce, natomiast w mistrzostwach Europy w Tallinie w tej samej grupie wiekowej podzielił 3-4 lokatę. Do moich doświadczeń szkoleniowych z Naiditschem wrócę w najbliższym czasie w nowym dziale "Szkolenie".
Pod koniec 1997 roku przejął po mnie treningi arcymistrz Glek. Arkadi miał też sporadyczne konsultacje z innymi arcymistrzami, np. z Jusupowem. W pewnym momencie Arkadi podjął bardzo odważną decyzję życiową: rzucił szkołę i poświęcił się szachom.
Naiditsch systematycznie pchnie się do ścisłej czołówki światowej. Jego największym sukcesem było zwycięstwo w superturnieju w Dortmundzie w 2005 roku. Od kilku lat Arkadi gra w barwach Niemiec na pierwszej szachownicy i na razie nie widać dla niego tutaj konkurentów.
| | |
Na zakończeniu turnieju w Dortmundzie 2005 ojciec Arkadiego Michael w obecności kilku osób przywitał się ze mną ze słowami: "W tym sukcesie ma pan także i swój wkład".
| Arkadi Naiditsch w czasie turnieju błyskawicznego w Dortmundzie 2008.
Zdjęcie zostało wykonane przez Andrzeja Filipowicza.
| Dortmund 2008: Arkadi Naiditsch w akcji (fotografia wykonana przez Andrzeja Filipowicza)
|
|