Władysław Król (1940) - matematyk, gracz korespondencyjny i teoretyk szachowy
Wielu szachistów podchodzi bardzo praktycznie do kwestii teorii debiutów. Kupują sobie tematyczne książki, studiują je i potem uzyskaną wiedzę wykorzystują w swej praktyce turniejowej. Sami nic nie wnoszą do rozwoju teorii otwarć.
Są jednak tacy, dla których monografie debiutowe są przede wszystkim warsztatem do samodzielnej i twórczej pracy. Książki są oczywiście przydatne w ogólnym poznaniu otwarcia czy wariantu, ale potem szukają nowych rozwiązań i idei.
Do tej grupy szachistów należy silny zawodnik gry korespondencyjnej - posiadający tytuł starszego mistrza międzynarodowego - Władysław Król. Jest on pomysłodawcą wielu ciekawych gambitów. O jednym z nich pisałem już dawno w piśmie Szachy/Chess (9-10-2001), którego kopię załączam:
Poniżej wersja artykułu w języku niemieckim opublikowana w Gambit Revue nr 1/2001
Innym wynalazkiem Władysława Króla jest gambitowa idea w partii włoskiej po posunięciach 1.e4 e4 2.Sf3 Sc6 3.Gc4 Gc5 4.d3 Sf6 5.Sg5 0-0 6.c3 h6 7.h4!? i po przyjęciu ofiary skoczka białe uzyskują silny atak. Również w obronie sycylijskiej Władysław Król ma swój gambit: 1.e4 c5 2.f4 d5 3.Sf3 dxe4 4.Sg5, który często prowadzi w dalszej fazie gry do super-gambitu (ofiara hetmana za dwie lekkie figury).
Wiele partii naszego teoretyka można znaleźć w bazach szachowych całego świata. Jego pomysły czekają na publikacje książkowe.
Władysław Król o sobie:
- urodzony w Samborze, woj. Lwów w 1940 r.
- od 1946 r., szkoła podstawowa i średnia w ¦rodzie ¦ląskiej k/Wrocławia
- 1958 - 1963 studia na Uniwersytecie Wrocławskim (matematyka)
- 1963 - 1972 po założeniu rodziny mieszkam i pracuję we Wrocławiu
- 1972 - do teraz - mieszkam i pracowałem w Białymstoku, a od 2000 r. jestem na emeryturze
- po śmierci pierwszej żony ożeniłem się powtórnie (2008r.)
- mam dwie córki oraz czterech wnuków.
Szachy w moim życiu:
- w okresie szkolnym i na studiach grałem amatorsko z kolegami oraz sporadycznie w turniejach (mistrzostwa szkoły, miasta, itp). Mój ulubiony debiut - to gambit nomen omen - królewski :-), stąd zapewne moje ulubione gambitowe 2. f4 w obronach francuskiej, sycylijskiej i Karo-Kann granych korespondencyjnie.
- 1967 - 1972 gram w 14 Korespondencyjnych Mistrzostwach Polski (eliminacje i półfinał).
- w 2001 r. jedna z moich partii turnieju półfinałowego - gambit w obronie francuskiej - została opublikowana w 5 nr SZACHISTY, w dziale "Spełnienie marzeń ..." przez mm. W.Sapisa. (O tej parti była również mowa w SZACHY CHESS 2001 nr 9-10 oraz w GAMBIT REVUE 2001 nr 1/13).
- w 1980 r. po odbytym kursie w Gdyni uzyskałem tytuł Instruktora Szachowego.
- w latach 1996 - 2000 pracowałem w Szkole Podstawowej nr 32 w Białymstoku, gdzie prowadziłem zajęcia szachowe,
- Od 2000 r., po przejściu na emeryturę - powróciłem do gry korespondencyjnej w turniejach KSzGK, ICCForaz IECG, początkowo pocztą elektroniczną (e-mail), a obecnie od kilku lat poprzez serwery i gram do chwili obecnej. W tym czasie rozegrałem około 1000 partii.
- w 2005 r. zdobyłem w ICCF tytuł SIM (Senior International Correspondence Chess Master).
Jako matematyk z wykształcenia, ale o specjalizacji matematyki numerycznej i programowania maszyn cyfrowych (obecnie - komputerów) w mojej pracy zawodowej komputer był zawsze obecny i był podstawowym narzędziem.
Od chwili pojawienia się w latach 80-tych pierwszych komputerów tzw. osobistych i programów szachowych, wiele czasu poświęcałem szukając sposobów wygrywania z komputerami, wykorzystując moje doświadczenia z okresu wcześniejszej gry korespondencyjnej. Najbardziej i najczęściej walczyłem z Fritz'ami, począwszy od Fritz2, poprzez dalsze aż do Fritz6. W ten sposób wypracowałem sobie specyficzną technikę, która szczególnie owocowała w moich pierwszych startach z zawodnikami korespondencyjnymi, którzy często korzystali z analiz komputerowych w sposób bezkrytyczny.
Z biegiem lat po 2000 r. programy Fritz'a stawały się coraz mocniejsze wraz z rosnącą mocą obliczeniową komputerów, a moje rezultaty sportowe niestety spadały. Tym bardziej, że nie było mnie stać finansowo na aktualnie najmocnieszy komputer.
Szachy w moim życiu nie były jedyną pasją sportową. Od szkolnych lat do wieku juniorskiego grałem w piłkę nożną w POLONII ¦roda ¦l. Od początku studiów we Wrocławiu uprawiałem wyczynowo tenis stołowy w AZS-ie i to z dobrymi rezultatami sportowymi. Trwało aż do mego wyjazdu do Białegostoku.
Razem z żoną Zofią mamy wspólną pasję - muzykę, której poświęcamy sporo czasu.
Kilka fotek:
Więcej o Władysławie Królu na moim blogu
|