|
| SYLWETKI SZACHOWE - MAŁGORZATA WIESE |
| Ciekawe sylwetki szachowe
MAŁGORZATA WIESE
Małgorzata Wiese (ur. 16 marca 1961 w Bydgoszczy).
Czołowa szachistka Polski, obecnie biznesmenka.
Po moim wyjeździe do Krakowa w 1971 roku próby ściągnięcia mnie z powrotem do Bydgoszczy podjął się Ryszard Wiese – dyrektor znanej firmy „Formet”. W 1972 roku napisał mi list i przedstawił swoje ambicje stworzenia w Bydgoszczy wielkich szachów. Zaproponował pracę w firmie z możliwościami nieograniczonych startów w turniejach. W trakcie naszej korespondencji oraz rozmów telefonicznych Ryszard Wiese pochwalił się swoją utalentowaną szachowo córką Małgosią.
Ostatecznie nie doszło jednak do realizacji tego planu, gdyż w 1973 roku ożeniłem się i wkrótce otrzymałem nowe superkomfortowe mieszkanie M-3 w Krakowie-Nowej Hucie. Miałem też dobrze płatną pracę w dyrekcji ekonomicznej Huty im. Lenina.
Małgosię poznałem osobiście w trakcie barażowego meczu o mistrzostwo Polski kobiet. W dniach 29.03.1978 – 1.4.1978 odbył się w Elblągu pojedynek o tytuł mistrzyni Polski pomiędzy Anną Jurczyńską (KKSz Hutnik Kraków) i Małgorzatą Wiese (KS Formet Bydgoszcz). Stawką pojedynku był nie tylko zaszczytny tytuł najlepszej szachistki kraju, ale także awans do ekipy olimpijskiej i start w turnieju strefowym.
Byłem w tym czasie członkiem KKSz Hutnik Kraków i prowadziłem zajęcia z juniorami. Prezes klubu Jerzy Krzyworzeka zwrócił się do mnie z prośbą podjęcia się roli trenera naszej doświadczonej zawodniczki. Miałem najpierw przygotować Annę Jurczyńską do meczu i następnie jechać z nią do Elbląga.
Spotykaliśmy się przez miesiąc dwa razy w tygodniu. Miałem mały zbiór partii jej przeciwniczki i to było bardzo przydatne w przygotowaniach. Wiedziałem, że Małgorzata Wiese gra dobrze taktyczne szachy. Określiłem więc strategię gry: grać pozycyjnie i unikać ostrej gry. W tym celu zaproponowałem pewien zestaw wariantów, który został przez Annę Jurczyńską przyjęty. W ciągu wielu godzin naszych spotkań ćwiczyliśmy te właśnie otwarcia.
Do Elbląga pojechaliśmy w trójkę: Anna Jurczyńska (zawodniczka), Stanisław Porębski (kierownik) i ja jako trener. Małgorzata Wiese zjawiła się w Elblągu z ojcem i trenerem mistrzem Julianem Gralką.
Anna Jurczyńska grała zgodnie z planem i mecz wygrała w stosunku 2.5-1.5. Na zakończeniu meczu zjawił się sekretarz generalny Polskiego Związku Szachowego Jan Eberle, który niespodziewanie zaproponował mi stanowisku trenera kadry. Przyjąłem wyzwanie. Moja kandydatura została ostatecznie zaakceptowana przez zarząd PZSzach. Dnia 1 czerwca 1978 roku zostałem pracownikiem Polskiej Federacji Sportu w Warszawie z oddelegowaniem do pracy w Polskim Związku Szachowym.
Od tego momentu spotykaliśmy się częściej na różnych imprezach: turniejach i obozach kadry. W 1980 roku powołałem Małgosię do reprezentacji na olimpiadę na Malcie (20.11.-08.12.1980). Nie zawiodła mnie. Została wystawiona na trzecią szachownicę, ale grała większość partii na drugiej. Uzyskała doskonały wynik 6.5 punktów z 11 pojedynków i przyczyniła się tym samym do zdobycia przez naszą drużynę pierwszego w historii kobiet brązowego medalu.
Z osobą Małgorzaty Wiese związany jest ważny epizod w moim życiu. Opisałem to w piśmie Piotra Kaczorowskiego Szachy/Chess (7/8, 2002) w tekście „Gorzka prawda ciąg dalszy”.
Oto fragment: „W trakcie turnieju szachowego w Nałęczowie w 1980 roku członek zarządu PZSzach, Ryszard Wiese, wystąpił z propozycją, abym sekundował jego córce na najbliższym turnieju międzynarodowym. Małgosia miała osobistego trenera Juliana Gralkę, z którego fachowości wszyscy byli zadowoleni. Ale prezes Wiese uważał, że jednorazowa zmiana opiekuna może przynieść jego córce korzyści szkoleniowe.
O tym fakcie powiadomiłem kierownika wyszkolenia i wiceprezesa d/sportowych. Obaj wyrazili zgodę i w tym kierunku został ustalony plan szkoleniowo-sportowy na rok 1981.
Gralka, jako rekompensatę, miał otrzymać jakiś turniej indywidualny na Węgrzech lub w Rumunii.
O tym wiedziało wiele osób, także członkowie tzw. kapitanatu sportowego. Nikt nie protestował. Kiedy trzeba było już formalnie złożyć wniosek do władz nadrzędnych o zgodę na wyjazd, niespodziewanie dwoje członków kapitanatu złożyło weto.
W tej sytuacji zrezygnowałem z tego planu. Ówczesny sekretarz generalny PZSzach. Jan Eberle, postanowił zrekompensować mi tę porażkę i zaproponował wyjazd na turniej do Dortmundu. Miała to też być nagroda za brązowy medal na Malcie...”
1 czerwca 1981 roku, po pewnych trudnościach, przekroczyłem granicę Niemiec, z których już nie wróciłem do Polski. Ale to już inna historia...!
W 1984 roku odwiedziłem w Hamburgu polską grupę uczestniczącą w turnieju otwartym. Małgorzata zdobyła w nim normę arcymistrzowską! W następnym roku spotkaliśmy się w Dortmundzie. W turnieju kobiet 1-2 miejsce podzieliły Polki: Hanna Ereńska-Radzewska i Małgorzata Wiese po 7 pkt.
Małgosia ma za sobą wspaniałą karierę sportową!
Poniżej załączam fragment z książki „Królowe 64 pól” (Jacek Gajewski i Jerzy Konikowski, Wydawnictwo Jacek Gajewski 2014).
Strona Przemysława Jahra Szachy w Polsce - materiał o Małgorzacie
W 1991 roku Małgorzata zakończyła ostatecznie swoją działalność sportową i obecnie ogranicza się tylko do uczestnictwa w imprezach szachowych jako gość honorowy oraz spotkań prywatnych z szachistami Bydgoszczy.
Małgorzata Wiese o sobie: Od 12 lat pracuję w firmie mego brata Marka. Zajmujemy się serwisem i naprawą profesjonalnego sprzętu fotograficznego. Mamy przedstawicielstwo firmy Leica i Rollei. Brat ma firmę i sklep w centrum Hamburga (mieszka tam od 35 lat) a ja prowadzę oddział w Bydgoszczy). Moja córka Zuzanna ma 24 lata i kończy studia (robi magisterkę) na UJ w Krakowie.
Partie Małgorzaty Wiese na stronie www.365chess.com
O Ryszardzie Wiese na stronie Przemysława Jahra
Kilka zdjęć Małgorzaty Wiese
|
|
|
|
|