|
| SZACHY W KULTURZE |
| Szachy były i są nadal źródłem inspiracji dla wielu pisarzy, poetów, artystów malarzy i muzyków.
Dlatego trafne jest sformułowanie pewnego działacza amerykańskiego: "Szachy zawierają w sobie elementy kultury, sztuki i intelektualnych zdobyczy całej historii cywilizacji".
Na tej podstronie będę przedstawiał ciekawe osobowości, których działalność jest związana z tematyką szachową.
Ryszard Sternik
| Mieszka w Olsztynie. Jest znanym szachistą, autorem wielu artykułów z zakresu teorii debiutów, trenerem i działaczem. Ukończył Liceum Technik Plastycznych wydział Fotografiki w Gdańsku. Ale jego pasją było zawsze malarstwo (akwarela i kredka). Ostatnio zajął się rysowaniem starego Olsztyna (1890-1935). Część prac Pana Ryszarda z prawdziwą przyjemnością zaprezentuję na stronie.
Inne informacje o działalności Ryszarda Sternika dostępne są na stronie http://www.sternik.yoyo.pl |
Mój życiorys sportowy
Najpierw była oczywiście piłka nożna, za torami przy Dworcu Zachodnim - mieszkałem na kolonii przy torach kolejowych - ul. I-szej Dywizji. Piłka była najpierw wypchana sianem - wygrywaliśmy z wszystkimi drużynami w Olsztynie. W składzie tym byli Czesław Kaznowski i Bronisław Burgat - czołowi zawodnicy "Budowlani" Olsztyn w rozgrywkach A-klasy.
Trwało to 2 lata - 1946 -1948.
W wieku 16 lat zacząłem uprawiać sport, gdy uczyłem się w Gdyni, w Państwowym Liceum Technik Plastycznych - Wydział Fotografiki - 1948-1952.
Szermierka - parę miesięcy w Sopocie - parę razy uczestniczyłem w różnych imprezach, więc większych sukcesów (50%). W zawodach szkolnych z okazji 1-go Maja byłem 1-szy - 7 wygranych walk.
Strzelectwo - kbks - zawsze 1-szy w różnych imprezach, było ich tylko około 6. 2-gi byłem na imprezie kilku szkół z karabinu wojskowego - Musin - w ramach Służba Polsce.
Biegi - w Narodowych zawsze byłem w granicach 1-3 miejsca - były to biegi na dystansie 1 -2 km (3 lata).
Lekkoatletyka - dwa razy organizowano tzw. mistrzostwo Szkoły - 100 m, 200 m, 400 m, 800 m i 1500 m. Zawsze w granicach 1-5 miejsca.
Rzut granatem - dwa razy 3-ci w ramach Służba Polsce.
Siatkówka - nasz Szkoła była prawdziwym mistrzem Trójmiasta - nigdy nie byliśmy poza podium - imprez było sporo - 1 Maja, ¦więto Wojska Polskiego, i inne uroczystości państwowe. Gdy w imprezie startowały dwie drużyny z naszej szkoły, to zawsze byłem kapitanem - i niejednokrotnie wygrywaliśmy z 1-szą drużyną i zajmowaliśmy 1-sze miejsce. Wszystko przez 4 lata.
Piłka nożna - graliśmy tylko kilka meczy, ale kapitanem byłem ja.
Szachy - organizowałem rozgrywki o mistrzostwo Szkoły 3 razy - i 3 razy wicemistrzostwo.
Drużyna "Budowlani" Olsztyn ściągała mnie z Gdyni na mecze o mistrzostwo drużynowe województwa w szachach, jako juniora, na dwa mecze - obie partie wygrałem, w tym w Morągu z mistrzem województwa juniorów.
W latach 1952-1955 grałem regularnie w szachy najpierw w drużynie "Budowlani" (kierownik Markun Ryszard). Wygrałem w 1952 turniej w TPPR pod nazwą: "Szukamy młodych talentów".
Koszykówka - od 1955 r. w drużynie "Budowlani" Olsztyn, (trener Aleksander Grzegorzewski) potem pod zmienioną nazwą (!). Najpierw B-klasa, potem A-klasa, III-Liga.
W 1955 r. zdobyłem tytuł instruktora koszykówki w Wałczu (ośrodek przygotowań Olimpijskich). Nigdy nie trenowałem żadnej drużyny.
W 1961 r. przeszedłem do "Warmii" Olsztyn, gdzie najpierw w A-klasie, (trener Piotr Trentowski).potem w II-ej Lidze. Trenerem Moralewicz.
W 1963-1965 grałem w OKS Olsztyn (trener Janusz Figurski). Zaproponowałem Figurskiemu, żeby nie kładł nacisku na technikę, tylko na kondycję. Efektem takich morderczych treningów było, że przez 2 lata nie przegraliśmy żadnego meczu. Ostatnie 10-15 minut były masakrą dla innych drużyn. Z zawodników z tego okresu mogę wymienić dwa nazwiska: Janusz Porycki i Józef Łobocki.
Piłka nożna.
Kilka spotkań towarzyskich w drużynie "Budowlani" na stadionie przy Artyleryjskiej i 3 mecze w III-ej drużynie "Budowlani" w turnieju siódemkowym przyśpieszonym na stadionie "Leśnym".
Szachy - 1 marca 1958 zacząłem grać w "Warmii Olsztyn" - byłem członkiem do 1995 r.
"Warmia" była niekwestionowanym mistrzem drużynowym województwa - 37 razy. Wielokrotnie byłem kapitanem I-szej lub II-giej drużyny.
W mistrzostwach Olsztyna:
2-gi - 1970
3-ci - 1964, 1967, 1973
mistrzostwo województwa: 2-gi - 1965, 1989, 1990.
Korespondencyjnie VI - 1-szy.
3 razy mistrzostwo Klubu "Warmia".
Polski Związek Głuchych.
Z głuchymi szachistami 10 razy za granicą jako zawodnik, kierownik, trener. W Primorsko w Turnieju Przyjaźni grałem na 1-szej desce.
W 1972 r. Olsztyn w drużynowych Mistrzostwach Polski Głuchych był 2-gi, a w 1973 - 3-ci.
Indywidualnie w 1988 byłem 3-ci, a regularnie w granicach 4-6-go miejsca.
Wobec krytycznego stosunku do Zarządu Głównego P.Z.wGł. (pieniądze na olimpiady szachowe, Zarząd brał na prywatne wyjazdy zagraniczne) miałem grubą krechę, i przez dłuższy czas nie mogłem rozwinąć skrzydeł. Charakterystyczny przykład - w 1972 r. nie dopuszczono mnie do finału A, gdzie miałem medalowe szanse.
Najpierw w kole w Olsztynie, potem w Gdańsku ponad 10 razy byłem mistrzem. W drużynie Gdańska grałem na 1-szej desce i w rozgrywkach o mistrzostwo Polski, raz byliśmy 1-wsi, 2 razy na 3-cim miejscu.
W 1990 r. miałem jechać jako trener reprezentacji Polski na olimpiadę do Veszprem (Węgry), szef sportowy szachów (mój przyjaciel) wykluczył mnie z zespołu, biorąc w moje miejsce swego kolegę ze swojego miasta.
Wycofałem się z działalności u głuchych, ale w 2000 r. wzięto mnie do Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Indywidualnych ¦wiata w Zakopanem - większość działaczy i szachistów znałem osobiście.
Mistrzostwa Polski Geodezji.
Organizowane były 6 razy - zawsze drużyna zdobywała medale drużynowe (12 medali, w tym 6 złotych) jako: Zakład Pracy i Stowarzyszenie Geodetów Polski - z Zbigniewem i Adamem Furlepa. Indywidualnie dwa razy 3-ci i przeważnie w granicach 4-6-go miejsca.
Artykuły teoretyczne.
Moje artykuły teoretyczne były drukowane w niemieckim kwartalniku "Gambit-Revue w latach 1996-1997.
"Pat" Częstochowa i "KTS" Kraków (pisma korespondencyjne) drukowały moje artykuły teoretyczne.
Moje partie i analizy były drukowane w niemieckim piśmie "Orang Utan" w latach 1993-1999.
Obecnie to samo drukowane jest w "KMG&b4" od 2001 roku.
W 2001 roku w dwóch numerach w "Fernschach", najlepszym miesięczniku korespondencyjnym świata, wydrukowano moje opracowania teoretyczne.
W niemieckich pismach tylko Konikowski Jerzy (Dortmund) i ja miało swoje artykuły z Polaków.
Archiwum szachowe.
Od 1949 r. wycinałem z różnych gazet i pism wycinki szachowe i wklejałem do zeszytów - mam ich ponad 50.
W latach 1963-1992 ręcznie wpisywałem nowości teoretyczne szachowe i ma tego ponad 10.000 stron (nadaje się to do zarejestrowania do księgi Guinessa - niestety nikt mi nie pomaga). Jakież było moje zdumienie, gdy bardzo podobne opracowanie ukazało się w jugosłowiańskim "Informatorze", który jest wydawany na cały świat.
Zbieram partie szachistów województwa i miasta Olsztyn. Mam w komputerze 8.000 partii. Własnych mam 3.500.
Mam wbite partie z przedwojennych miesięczników polskich, niemieckich, rosyjskich i łotewskich z lat 1989-1939, z komentarzami słownymi.
Również i ciekawostki z moich wycinanek - ponad 3.000 pozycji.
Obecnie do partii analizowanych, jak również końcówek, gry środkowej, kombinacji, wpisuję komentarze słowne, których nikt nie ma w Polsce !! Też ponad 3.000 pozycji.
Robiłem to głównie dla młodzieży, żeby mogła studiować i podnosić swój poziom szachowy. Takich książek nie ma od lat 1950-tych, więc je wbiłem do komputera - 4 lata pracy.
W 2000 roku wyszła drukiem książka: "Szachy na Warmii i Mazurach 1946-1996" - druk Katarzyna Leń-Palikowska, historia i analizy partii Ryszard Sternik.
3 lata pracy - ewenement w Polsce - jedyna książka o historii szachów w jakimś regionie Polski.
Mam historię poszczególnych miast w województwie: mistrzostwa miasta, powiatu, gminy, klubów, różnych rozgrywek, składy zespołów z lat 1952-1996. Brakuje mi jeszcze 2/3 materiału, będące w "Muzeum Sportu". Wielka to zasługa Stanisława Leokajtisa, który bardzo skrupulatnie prowadził kartotekę i zapiski - ponad 50 teczek. Można to wszystko śmiało zapisać na krążku CD ROM, wymaga to 4-ch lat pracy.
Największa przygoda.
Wylot do Brisbane (Australia) jako trener 13-letniego Maxa Leskiewicza - luty-lipiec 1992 (zaprosił mnie jego ojciec).
Szachy korespondencyjne.
Zacząłem od 1963 r. i od razu po półfinale zagrałem w 7-mym finale w 1965 (11-sty na 18-stu).
Dzięki zbieranym materiałom teoretycznym byłem 5 razy 3-ci lub 3-4 w półfinałach mistrzostw Polski.
Dwa razy zabrakło mi 0.5 pkt. do memoriału Czerniakowa, jednego z najsilniejszych tego okresu.
W turnieju tematycznym Orangutan organizowanym przez Niemcy wygrałem 10 grup tematycznych, w tym 5 grup tylko w roku 2001.
W turnieju na kartki "Matteus Chess Open" Szwecja, byłem 4 razy drugi i raz 3-ci i... ewenement - były za to dyplomy ! Żaden inny turniej tego nie miał.
Grałem przez 3 lata w szachy hexagonalne, bez sukcesów.
Również grałem w kilku turniejach warcaby 100-polowe.
W KMPiK (obecnie Centrum Tańca, Al. Piłsudskiego) byłem 3-ci i wygrałem książkę.
Odznaczenia.
Najwyższe:
"Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej i Sportu", nadany przez Komitet Olimpijski, z okazji 50-lecia Okręgowego Związku Szachowego - organizowany był w Klubie Olimpijczyka (stadion Stomil).
Zrobiłem wtedy dużą wystawę okolicznościową przy pomocy Pana Adama Rapackiego.
Ryszard Sternik
|
|
|
|
|